czwartek, 27 lutego 2014

Rozdział 6

NO I JEST W KOŃCU KOLEJNY ROZDZIAŁ!!!!!

Z CAŁEGO SERDUCHA PRZEPRASZAM, ŻE TAK DŁUGO MUSIELIŚCIE CZEKAĆ.
MIŁEGO CZYTANIA ^^''
=+++=+++=+++=+++=+++=+++=+++=+++=+++=+++=+++=+++=+++=+++=+++=+++=+++=+++

Z pamiętnika Lucy


Już od miesiąca jestem w gildii.
Znalazłam wielu przyjaciół na których mogę liczyć w każdej chwili.
Niestety za każdym razem kiedy rozmawiam w gildii z Natsu Lisanna go ode mnie odciąga.
Nie mam pojęcia dlaczego ta dziewczyna mnie tak nie lubi.
Przecież nic jej nie zrobiłam.
Ehhh nie rozumiem jej w ogóle.
Jedyny moment gdzie mogę spokojnie pogadać z Natsu to albo misje, na których zresztą towarzyszą nam Happy, Gray i Erza... albo jak przychodzi z Happym do mnie do domu.
Co przez ostatni miesiąc trochę mnie zaczęło wkurzać. 
Dzień w dzień budzę się w towarzystwie tego wrednego niebieskiego kocura i jego właściciela.
Dzień w dzień się wściekam. (Natsu obrywa kopniaka i zlatuje z łóżka.)
I dzień w dzień jemy razem śniadanie.
Może to głupio brzmi...
nastolatka budzi się praktycznie codziennie w jednym łóżku z chłopakiem, którego poznała miesiąc temu
(no i z jego kotem w nogach lecz to tylko drobny szczegół)
ale gdyby nie ten roześmiany głupek to nie wiem czy odnalazłabym się w nowym miejscu.

Koszmary śnią mi się coraz rzadziej, bóle głowy też ograniczyły swą ilość z cogodzinnych do jednodniowych.
Niestety są kilkanaście razy mocniejsze.
Ostatni był wczoraj wieczorem po kąpieli.
Wychodząc z wanny skronie zaczęły mnie kłuć tak mocno,że skulona siedziałam pod ścianą ze łzami w oczach dwie godziny.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie mam pojęcia czym jest ten ból spowodowany.
Kilka razy zgłaszałam się do Wendy ale nawet jej magia nie pomogła
(Oczywiście nie powiedziałam jej tego, nie chciałam jej urazić bo na serio się bardzo starała.)
Gdy tylko czuję lekki ból w skroniach od razu znikam z zasięgu wzroku przyjaciół z gildii.
Nie chcę aby ktokolwiek wiedział o tym.

Wracając do mojego życia w gildii.
Naprawdę jest mi tu dobrze.
Ani razu nie straciłam panowania nad sobą
i także nie było najmniejszego powodu by ta dziwna moc się uaktywniła.

Byłam na kilku misjach.
Pierwsza była z Natsu i Happym, później dołączyli do nas Gray i Erza.
Tydzień po przystąpieniu do gildii zobaczyłam Laxusa. Szczerze to zdziwiłam się gdy go zobaczyłam... w sumie wiedziałam, że jest magiem Fairy Tail.
Ale w życiu bym się nie spodziewała, że ten wyszczekany chłopak, z którym bawiłam się i trenowałam jest jednym z najsilniejszych magów w gildii.
Do tego magiem klasy S!!
Zmienił się i to mogę śmiało przyznać.
Po kilku dniach od tego jakże pięknego spotkania... głupio się przyznać ale w tamten dzień piłam z Caną. Nie mam słabej głowy ale gdy ona kończyła 2 beczkę wina ja kończyłam drugą butelkę
(szybko dziewczyna opróżnia zapasy alkoholu w całym mieście ^^)

Ale wracając do tematu jak spotkałam po tylu latach tego wrednego blondyna.
Gdy chciałam wracać już do domu zagadała mnie Evergreen.
W czasie tej interesującej rozmowy o butach podeszli do nas jej dwaj przyjaciele - Freed i Bickslow.
Obaj są dość dziwni ale mimo to ich polubiłam.
Cała trójka zaciągnęła mnie na pierwsze piętro by mi kogoś przedstawić.
Nie miałam pojęcia o kogo chodziło.
Zdawało mi się, że poznałam wszystkich.
Mimo to poszłam z nimi.
W  życiu nie byłam tak zdziwiona z obecności jakiegokolwiek człowieka.
Pierwsze co zrobiłam to rzuciłam w tego kołka butelką po winie i pewnie udałoby mi się trafić prosto między oczy ale zrobił szybki unik. 
Może po mnie tego nie było widać ale bardzo ucieszył mnie widok starego przyjaciela.

Po kilku dniach od jakże cudownego spotkania z Laxusem udałam się z nim i jego drużyną na bardzo krótka misję. 
(Serio była bardzo krótka. Mieliśmy złapać grupkę złodziei. Laxusowi zajęło to 20 sekund. Wszyscy leżeli nieprzytomni porażeni piorunami ^^'')

Później byłam na misji z Erzą i Juvią. 
Typowa misja dla dziewczyn. 
Miałyśmy pomóc dziewczynie z bogatego domu w przygotowaniach do zaręczyn. 
Ciuchy, makijaż itp itd. 
(nudna misja ale warto było zobaczyć na własne oczy jak Tytania rozwala pół miasta, gdy powiedzieli jej że nie ma w sklepie kolczyków pasujących do sukienki -.-'')

Następne misje były banalne. 
A to pomoc przy budowie sierocińca, 
a to dostarczenie dokumentów,
a to znowu trzeba było pomóc w szukaniu zganionego przedmiotu, bądź ludzi.

Przez ten miesiąc naprawdę byłam szczęśliwa.
Oczywiście martwiłam się o to co się ze mną dzieje.
I nadal się tym zamartwiam.
Bóle powracają. 
Koszmary śnią się w sumie rzadziej ale nadal się czasami śnią. Ale to już chyba pisałam.

Ehhhhh ... nadal jestem ciekawa jak potoczy się moje życie.
Po raz pierwszy od tamtej tragedii jestem dłużej niż kilka dni w jednym miejscu.
Chcę by tak zostało.
Fary Tail jest moim nowym domem.



============================

KOCHANI MAM DO WAS WIELKĄ PROŚBĘ.!!!!!!!

WYRAŻAJCIE SWOJE ZDANIE NA TEMAT ROZDZIAŁÓW W KOMENTARZACH. 

WASZE OPINIE NA TEMAT TEGO OPOWIADANIA SĄ DLA MNIE BARDZO WAŻNE.

JEŻELI COŚ WAM SIĘ NIE PODOBAŁO TO TAKŻE TAKŻE PISZCIE. 

DZIĘKI TEMU BĘDĘ WIEDZIAŁA CO MA POPRAWIĆ, A TAKŻE DA MI TO 

MOTYWACJĘ DO DALSZEGO TWORZENIA .


Dziękuję każdemu za to, że czyta moje wypociny, które nie należą do najciekawszych. ^^
Buziaczki ;*******