Cała grupa siedziała w milczeniu. Godzinę temu wyruszyli ze stolicy pociągiem do Magnolii.
Erza siedziała przy oknie. Czytała książkę, którą przed powrotem do domu kupiła w księgarni obok dworca.
Gray siedział na przeciwko przy wyjściu. Miał zamknięte oczy lecz wcale nie spał. Rozmyślał co ostatnio bardzo często mu się zdarza.
Happy, który dołączył do nich na dworcu usadowił się na kolanach u blondynki i spał zwinięty w kłębek.
Lucy natomiast pustym wzrokiem patrzyła przez okno na mijający krajobraz.
Przed oczami miała sytuację, która zdarzyła się w trakcie balu w Pałacu Królewskim.
Opuściła głowę w dół zasłaniając zaróżowione policzki kaskadą blond włosów.
Westchnęła ze zrezygnowaniem patrząc na konającego Natsu, umiejscowionego przy czerwonowłosej Tytanii.
Współczuła mu choroby lokomocyjnej. Wiedziała, że Smoczy Zabójcy mają przekichane. Wszyscy z wyjątkiem małej Wendy.
Mimo, że nie czuła już gorąca na policzkach to wiedziała, że jest zawstydzona. W końcu takie krępujące sytuacje nie często się jej zdarzały. Gdy znowu poczuła to dziwne ciepło na policzkach, które ostatnio strasznie ją denerwowało chciała po raz kolejny zasłonić twarz przez włosy lecz udaremnił jej to najpierw huk, następnie wybuch i mocne szarpnięcie, przez które o mało nie rozbiła sobie głowy o szybę. Podniosła się zdezorientowana zrzucając niebieskiego kota z kolan. Erza i Gray także wstali zaniepokojeni tym zdarzeniem.
Pociąg się zatrzymał więc także różowowłosy chłopak obecnie leżący na ziemi wstał masując głowę w którą uderzył się spadając z siedzenia.
-Co się dzieje?-spytał patrząc na przyjaciół lecz gdy spojrzał na blondynkę szybko odwrócił od niej wzrok i spojrzał w ciemne oczy Erzy, która właśnie podnosiła swoją książkę.
-Nie mam pojęcia. Nagle coś huknęło i pociąg się gwałtownie zatrzymał.-odpowiedziała mu czerwonowłosa.
-Chodźmy zobaczyć czy z maszynistami jest wszystko w porządku.- Gray ruszył przed siebie a za nim cała reszta.
"Mam złe przeczucia ... Złe" Blondwłosa dziewczyna czuła rozchodzące się po kręgosłupie nieprzyjemne dreszcze, oznaczające dla niej kłopoty. Zawsze gdy je odczuwała zwijała się i czmychała jak najdalej.
Poczuła ukłucie w lewym oku i chwyciła się za nie. Na szczęście szła ostatnia i nikt z jej przyjaciół tego nie zauważył.
"Cholera! Uspokój się dziewczyno! Nic się nie dzieje! Pociąg się tylko zatrzymał... gwałtownie... niespodziewanie... cholera!!!!! Wcale się nie uspokajam!" Lekkie dreszcze na kręgosłupie nadal dawały o sobie znać i stawały się coraz silniejsze wraz ze zmniejszającą się odległością, która dzieliła ich do lokomotywy. Ludzie będący w wagonach byli zdezorientowani ale spokojnie siedzieli na miejscach sprawdzając czy podczas nagłego zatrzymania transportu niczego nie upuścili.
Drużyna magów z Fairy Tail zatrzymała się przy drzwiach ( nie wiem jak dokładnie nazywają się te śmieszne drzwi oddzielające przedziały w pociągu. dop. aut. ^^) prowadzących do miejsca w którym steruje się pociągiem.
Blondwłosa dziewczyna zesztywniała ze strachu wyczuwając znana sobie aurę, która otaczała tylko kilka osób. Zaczęła się cofać. Krok po kroku. Oczy piekły ją niesamowicie mocno, a tępy ból w skroniach znowu się pojawił tym razem mocniejszy. Gwałtownie ukucnęła zamykając oczy i łapiąc się rękoma za głowę.
-Gray wchodzimy. Natsu, Happy sprawdźcie co się dzieje z Lucy.-powiedziała Erza patrząc najpierw na ciemnowłosego maga lodu, później przenosząc wzrok na Natsu i kończąc na zwijającej się z bólu blondynce.
Różowowłosy chłopak podbiegł do przyjaciółki i delikatnie ją trzymając za ramiona pomógł wstać. Nadal trzymała się za głowę i zamykała oczy. Dodatkowo zaczęła się trząść. Chłopak nie wiedział co ma zrobić. Przytulił dziewczynę i głaskając po plecach szeptał by się uspokoiła.
-Oni tu są.-wyszeptała na tyle cicho by tylko Natsu mógł ją usłyszeć.-Oni tu są.-powtórzyła, a głos jej się łamał z każdym wyszeptanym słowem.
-Spokojnie Lucy. Jest dobrze.-chłopak także szeptał głaszcząc ją delikatnie po plecach.
Zmartwiony zachowaniem blondynki Happy wcisnął się jej na kolana. Mimo, że lubił jej dokuczać to uważał ją za bliską dla siebie osobę i smuciło go to co działo się teraz z jego przyjaciółką.
-Nikogo nie było. Maszyniści są nieprzytomni ale cali i zdrowi. Jak się obudzą powinniśmy ruszać dalej.-powiedziała Erza wychodząc z pomieszczenia do kierowania maszyny, która jechali. Spojrzała z troską na brązowooka dziewczynę i kucając obok niej pogłaskała ją po głowie.
Swój wzrok przeniosła na Natsu i Greya, który także klęczał przy blondynce.
-Musimy poinformować o tym mistrza.-powiedziała wskazując głową w kierunku odciętej od rzeczywistości Lucy, która nadal trzymała się za głowę i nadal zamykała oczy bojąc się czegoś o czym oni nie mieli pojęcia.
-To oni.- usłyszeli szept należący do dziewczyny o blond włosach, która po tych słowach zemdlała.
Tak sobie pomyślałam... dawno nie było notki... bo dłużej niż miesiąc.
Tak więc chwilka wolnego czasu i coś napisałam.
Może i nie jest długie i jakieś cudne ale mam nadzieje że będziecie zadowoleni.
Martwi mnie tylko to że prawie z każdym kolejnym rozdziałem coś mi nie wychodzi i tracę siły do pisania dalszej części.
Opuszcza mnie wena i chyba palnę sobie w łepek jak nie uda mi się tego opowiadania skończyć.
Tak więc trzymajcie kciuki, abym je dokończyła :D :***
Rozdział wyjątkowo dodałam dzisiaj, gdyż w ciągu najbliższych dni będę siedzieć w Poznaniu na Pyrkonie ^^ i nie za bardzo znalazłabym czas na dodanie rozdziału.
Tak więc jest teraz :D
Sorki za błędy i że tak długo czekaliście na rozdział. No i przepraszam, że taki bez łady i składu... poprawię się w kolejnym rozdziale bo mam świetny pomysł na NaLu :D