Blondynka zerwała się na równe nogi lecz niefortunnie zaplątała się w pościel i wylądowała twarzą na podłodze.
-Co jest?!-wykrzyczała podnosząc się i stając w pozycji gotowej do ataku.
-Spokojnie.-uspokoiła ją czerwonowłosa.-Za godzinę mamy spotkać się z tymi ludźmi od zlecenia.-przypomniała jaj Tytania.
-Aha. Okej.-blondynka przytaknęła i zniknęła w łazience poprzednio biorąc czyste i świeże ubrania.
Wyszła po trzydziestu minutach już odświeżona i po porannej toalecie.
Ubrana była bardziej elegancko i skromniej niż zwykle. Na sobie miała czarne długie spodnie, białą koszulę na długi rękaw i do tego czarną kamizelkę na cienkich ramiączkach. Włosy zostawiła rozpuszczone. Wychodząc chwyciła jeszcze czarne kozaczki i spojrzała na Erzę.
Tytania także była ubrana w niecodzienny strój. Miała na sobie czarno białą sukienkę za kolana, a na ramionach czarny żakiet. Na nogach miała białe botki na obcasie. Natomiast włosy upięła w eleganckiego koka. Uśmiechnęły się do siebie jednocześnie zauważając zmiany w swoim ubiorze.
-Widzę, że nie tylko ja pomyślałam nad tym żeby jakoś bardziej elegancko się ubrać.-zaśmiała się czerwonowłosa, a blondynka śmiejąc się przytaknęła.-Chodź idziemy do Greya i Natsu.
Obie dziewczyny wyszły z pokoju i udały się do pomieszczenia w którym spali chłopcy.
Bez zbędnych grzeczności Tytania weszła do ich pokoju, a za nią podążyła blondynka, która od razu się zarumieniła widząc przed sobą Smoczego Zabójce w samych czarnych spodniach.
-Ubierz się!-Erza zdzieliła różowowłosego tak mocno, że biedny wylądował na ścianie.
Widząc to czarnowłosy od razu zniknął w łazience nie chcąc oberwać od Tytanii, gdyż także nie był w całości ubrany.
Blondynka podeszła do Natsu i podała mu białą koszulę, którą zgarnęła z jego torby.
Ten odebrał ją od dziewczyny szeroko się do niej uśmiechając co wywołało u niej znowu rumieńce. Szybko wstała i podeszła do okna odwracając się do wszystkich tyłem by ukryć zaróżowione policzki.
Ten ubrał się szybko w koszule i tradycyjnie na szyi wylądował jego cenny szalik. Po chwili i z łazienki wyszedł już ubrany Grey. Jednak ten zamiast czarnych spodni miał na sobie granatowe. Obaj prezentowali się elegancko.
-A gdzie Happy?-spytała Erza rozglądając się po pokoju w poszukiwaniu niebieskiego kota.
-Z kilka minut temu wyleciał i powiedział że później wróci.-powiedział Natsu przyglądając się uważne blondynce, która nadal stała przy oknie odwrócona do nich tyłem.
-Dobrze. Chodźmy już.-powiedziała Tytania i pociągnęła za sobą blondwłosą dziewczynę.
Całą czwórką weszli do wielkiego ogrodu, gdzie czekał na nich ten sam mężczyzna, którego spotkali wczoraj.
-Siadajcie.-wskazał dłonią na cztery krzesła ustawione przy stole, a sam usiadł na piątym.-Jak wiecie złożyliśmy prośbę o pomoc. Nie jest to trudne zadanie. W sumie to potrzebowaliśmy dwie pary magów w każdej gildii.-powiedział czym wywołał zdziwienie na twarzy czwórki magów z Magnolii.-Dziś wieczorem w sali bankietowej odbędzie się bal. Król zażyczył sobie by uczestniczyli w nim przedstawiciele każdej gildii w Fiore. Tak więc wasze zadanie będzie polegać na tym abyście się zjawili na balu.-dokończył i skinął na służącą stojącą obok.
-Tylko tyle?-spytała blondynka
-Tak. Tylko tyle.-odpowiedział jej ich zleceniodawca.
-Skoro król chciał aby na balu byli magowie z każdej gildii mógł o tym ich powiadomić.-powiedziała czerwonowłosa patrząc przenikliwym wzrokiem na mężczyznę siedzącego na przeciwko.
-Wiem, że jesteście zaskoczeni ale taki był kaprys króla. A moim obowiązkiem jest wykonywanie jego rozkazów. A teraz jedźcie.-powiedział i tym samym czasie na grupa służących podała do stołu śniadanie.-Stroje wieczorowe są już u was w komnatach. Bal zaczyna się o 19. Proszę się nie spóźnić i do zobaczenia.-pożegnał się i odszedł zostawiając ich przy stole.
-No nic na to nie poradzimy. Misja to misja.-odezwał się Gray i razem z Natsu zaczęli jeść śniadanie, przedtem krzycząc-Smacznego.
-Dziwna misja.-powiedziała blondynka nakładając sobie na talerz kanapkę.
-Coś mi nie gra w tym zleceniu. Za zwykłe uczestnictwo w balu dostaniemy spore wynagrodzenie. Rozumiem że król mógł mieć taki kaprys ale nadal nie chce mi się wierzyć w akurat tak prosty zarobek.-odezwała się czerwonowłosa i także wzięła się za jedzenie śniadania, które składało się z ciasta truskawkowego.
Dobra. Wróciłam do domu! I znalazłam chwilę by naskrobać tu coś.
Sorki, że taki krótki rozdział i wielkie sorki, że taki nudny.
Nie zbyt mam teraz czas mimo, że w głowie siedzą mi kolejne rozdziały.
W piątek mam egzamin i kuje jak szalona.
Ehhhh.... ciężkie życie... ciężkie.
Nie mam pojęcia kiedy dodam nowy rozdział ale najprawdopodobniej pod koniec września.
Tak więc przepraszam za to, że ciągle obiecuję szybsze dodawanie notek, a nic z tego nie wychodzi ;/
A to na osłodę ♥♥♥
Buziaczki :******
-Co jest?!-wykrzyczała podnosząc się i stając w pozycji gotowej do ataku.
-Spokojnie.-uspokoiła ją czerwonowłosa.-Za godzinę mamy spotkać się z tymi ludźmi od zlecenia.-przypomniała jaj Tytania.
-Aha. Okej.-blondynka przytaknęła i zniknęła w łazience poprzednio biorąc czyste i świeże ubrania.
Wyszła po trzydziestu minutach już odświeżona i po porannej toalecie.
Ubrana była bardziej elegancko i skromniej niż zwykle. Na sobie miała czarne długie spodnie, białą koszulę na długi rękaw i do tego czarną kamizelkę na cienkich ramiączkach. Włosy zostawiła rozpuszczone. Wychodząc chwyciła jeszcze czarne kozaczki i spojrzała na Erzę.
Tytania także była ubrana w niecodzienny strój. Miała na sobie czarno białą sukienkę za kolana, a na ramionach czarny żakiet. Na nogach miała białe botki na obcasie. Natomiast włosy upięła w eleganckiego koka. Uśmiechnęły się do siebie jednocześnie zauważając zmiany w swoim ubiorze.
-Widzę, że nie tylko ja pomyślałam nad tym żeby jakoś bardziej elegancko się ubrać.-zaśmiała się czerwonowłosa, a blondynka śmiejąc się przytaknęła.-Chodź idziemy do Greya i Natsu.
Obie dziewczyny wyszły z pokoju i udały się do pomieszczenia w którym spali chłopcy.
Bez zbędnych grzeczności Tytania weszła do ich pokoju, a za nią podążyła blondynka, która od razu się zarumieniła widząc przed sobą Smoczego Zabójce w samych czarnych spodniach.
-Ubierz się!-Erza zdzieliła różowowłosego tak mocno, że biedny wylądował na ścianie.
Widząc to czarnowłosy od razu zniknął w łazience nie chcąc oberwać od Tytanii, gdyż także nie był w całości ubrany.
Blondynka podeszła do Natsu i podała mu białą koszulę, którą zgarnęła z jego torby.
Ten odebrał ją od dziewczyny szeroko się do niej uśmiechając co wywołało u niej znowu rumieńce. Szybko wstała i podeszła do okna odwracając się do wszystkich tyłem by ukryć zaróżowione policzki.
Ten ubrał się szybko w koszule i tradycyjnie na szyi wylądował jego cenny szalik. Po chwili i z łazienki wyszedł już ubrany Grey. Jednak ten zamiast czarnych spodni miał na sobie granatowe. Obaj prezentowali się elegancko.
-A gdzie Happy?-spytała Erza rozglądając się po pokoju w poszukiwaniu niebieskiego kota.
-Z kilka minut temu wyleciał i powiedział że później wróci.-powiedział Natsu przyglądając się uważne blondynce, która nadal stała przy oknie odwrócona do nich tyłem.
-Dobrze. Chodźmy już.-powiedziała Tytania i pociągnęła za sobą blondwłosą dziewczynę.
Całą czwórką weszli do wielkiego ogrodu, gdzie czekał na nich ten sam mężczyzna, którego spotkali wczoraj.
-Siadajcie.-wskazał dłonią na cztery krzesła ustawione przy stole, a sam usiadł na piątym.-Jak wiecie złożyliśmy prośbę o pomoc. Nie jest to trudne zadanie. W sumie to potrzebowaliśmy dwie pary magów w każdej gildii.-powiedział czym wywołał zdziwienie na twarzy czwórki magów z Magnolii.-Dziś wieczorem w sali bankietowej odbędzie się bal. Król zażyczył sobie by uczestniczyli w nim przedstawiciele każdej gildii w Fiore. Tak więc wasze zadanie będzie polegać na tym abyście się zjawili na balu.-dokończył i skinął na służącą stojącą obok.
-Tylko tyle?-spytała blondynka
-Tak. Tylko tyle.-odpowiedział jej ich zleceniodawca.
-Skoro król chciał aby na balu byli magowie z każdej gildii mógł o tym ich powiadomić.-powiedziała czerwonowłosa patrząc przenikliwym wzrokiem na mężczyznę siedzącego na przeciwko.
-Wiem, że jesteście zaskoczeni ale taki był kaprys króla. A moim obowiązkiem jest wykonywanie jego rozkazów. A teraz jedźcie.-powiedział i tym samym czasie na grupa służących podała do stołu śniadanie.-Stroje wieczorowe są już u was w komnatach. Bal zaczyna się o 19. Proszę się nie spóźnić i do zobaczenia.-pożegnał się i odszedł zostawiając ich przy stole.
-No nic na to nie poradzimy. Misja to misja.-odezwał się Gray i razem z Natsu zaczęli jeść śniadanie, przedtem krzycząc-Smacznego.
-Dziwna misja.-powiedziała blondynka nakładając sobie na talerz kanapkę.
-Coś mi nie gra w tym zleceniu. Za zwykłe uczestnictwo w balu dostaniemy spore wynagrodzenie. Rozumiem że król mógł mieć taki kaprys ale nadal nie chce mi się wierzyć w akurat tak prosty zarobek.-odezwała się czerwonowłosa i także wzięła się za jedzenie śniadania, które składało się z ciasta truskawkowego.
==================================================================
Sorki, że taki krótki rozdział i wielkie sorki, że taki nudny.
Nie zbyt mam teraz czas mimo, że w głowie siedzą mi kolejne rozdziały.
W piątek mam egzamin i kuje jak szalona.
Ehhhh.... ciężkie życie... ciężkie.
Nie mam pojęcia kiedy dodam nowy rozdział ale najprawdopodobniej pod koniec września.
Tak więc przepraszam za to, że ciągle obiecuję szybsze dodawanie notek, a nic z tego nie wychodzi ;/
A to na osłodę ♥♥♥
Buziaczki :******
Genialny rozdział!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie nie był w ogóle nudny :D A co do długości lepszy taki krótki niż w ogóle żeby go nie było :D
Przesyłam dużo weny !!!Czekam na następną notkę i jeszcze życzę powodzenia na egzaminie;)
Dzięki ^^
OdpowiedzUsuńWena się przyda :D
A egzamin powinna zdać ... przynajmniej tak myślę :d